„ Cóż wiemy o miłości ? Nic
lub prawie nic”. Tak śpiewała kiedyś , słynna polska grupa beatbittowa. Kiedy nie wpadniemy
w jej sidła, nie mamy o niej pojęcia , co za sobą niesie, czym się objawia.
Możemy się tylko domyślać co się z nami stanie , jeśli pewnego dnia ona zagości
w naszym sercu.
A co mogła o niej wiedzieć
tytułowa bohaterka filmu Jane Eyrne? Czyżby też nić?...
Można zadać sobie takie
pytanie już na samym początku tego filmu, będącego adaptacją słynnej powieści
wiktoriańskiej. Jane nie miała łatwo w życiu, jej rodzice bardzo szybko pomarły
, brat jej matki wziął ją pod swoje skrzydła, jednak szybko skończył swój żywot
i młodą angielką zajęła się ciotka, i od samego początku nie akceptowała swojej
nowej „córki”.
Robiła dosłownie wszystko, aby
jej podopieczna miała koszmarne życie. Doprowadziła nawet do tego, że Jane została uznana za najgorsza kłamliwą złą
dziewczyną , którą trzeba poddać dyscyplinie i wysłać ją do rygorystycznej
szkoły dla dziewcząt.
Jak można było się spodziewać
i tam każdego dnia główna bohatera była skazana na same cierpienia bóle .. A wiedziała jedno ,
musi to przetrwać , gdyż przyjdzie taki dzień kiedy jej los się odmieni,
poczuje co to jest szczęście .
Jane wytrzymała serie
upokorzeń i zdobyła doświadczenie i udała się w szeroki świat, aby nieść pomoc
innym , ale w głębi duszy chciała poczuć jak to jest być osobą zakochaną.
Jednak na początku swojej drogi , którą nadal nie była usłana różami trafia do
siedziby pana Rochestera, gdzie ma być guwernantką kuzynki swojego Pana. Jane
od samego początku , zdobywa zaufanie młodej podopiecznej i zaczyna odnosić
sukcesy. Widać, że sprawia ją to wielką radość, mimo że cały czas w jej duszy
tkwi przeszłość , której nie może się wyzbyć. Wszystko ma się , jednak zmienić
kiedy osobiście będzie mogła poznać Pana Rochestera . Jej pracodawca początkowo
wydaje się być oschłym arystokratą , uważającym kobiety za chciwe istoty, które
ze słowem „miłość” wiążą wyłącznie sakiewki złota, piękne suknie itd.
Jane jednak dość szybko się
przekonuje , że nie zawsze pierwsze wrażenie może świadczyć całkowicie o danym
człowieku. Pan Ronchester z każdym dniem coraz bardziej zaczyna adorować Jane ,
która co prawda na początku odrzuca jego zaloty, jednak z czasem z jej strony
także zaczyna rosnąć uczucie. Młoda kobieta nie potrafi się do tego przyznać,
dopiero kiedy arystokrata chcę pojąć za żonę inną kobietę Jane mówiąc
Rochesterowi o swoim wyjeździe wymusza na nim aby się jej oświadczył .
Tym sprytnym sposobem Jane spełnia swoje małe
marzenie. Jednak , jeszcze nie ma pojęcia co spowoduje ten czyn.
Nadchodzą dla niej dni ciężkie
wychodzi na jaw, tajemnica jej ukochanego , że już kiedyś pojął kogoś za
żonę. Wszystko nie wygląda tak, jak myśli
Jane. Rochester opowiada jej całą historia, jak jego dawna ukochana popadła w chorobę
psychiczną, i on chcąc ratować swoją
lubą od szpitalu dla umysłowo chorych postanowił spróbować wyleczyć ją w domu.
Zamknął ją w piwnicy gdyż tylko tak może uchronić ją i siebie od wielkiej
katastrofy, którą mogła spowodować dawna jego oblubienica… Jane po tej rozmowie
ucieka, kryję się na pięknych angielskich polanach, jest u granic wyczerpania.
Od niechybnej śmierci ratują ją Siostry młodego pastora , Jane znajduje u nich
schronienie. Podobnie jak poprzednio główna bohaterka nie potrafili uciec od przeszłości
i nie może wyrzucić za siebie wspomnień. Dawny ukochany prześladuje ją po
nocach widzi go wszędzie , nawet jeśli w bezsenną noc odwiedzą ją młody pastor,
ona myśli tym o Rochesterze…
Błądząc w swoich marzeniach
młoda kobieta nie zauważyła, że pastor darzy ją uczuciem i chcę , aby została
jego małżonką. Biedna Jane uświadamia mu jednak, że darzy go tylko braterską
miłoścą , i nic poza tym nie może mu dać. Chociaż młodzieniec uważa , że taki
stan wystarczy na początek, a ta właściwa miłość przyjdzie z czasem.
Jane postanawia jednak uciec
od niego bo jest pewna , że tylko takie rozwiązanie oszczędzi im wielu cierpień.
Znowu widzimy jak staje się samotna, i
ponownie słyszy głos ukochanego , który ją wzywa. Udaje się wiec do jego domu,
niestety zastaje tam ruinę domu. Dowiaduje się, że ten pożar spowodowała żona
jej umiłowanego. Główna bohaterka
dowiaduje się, że Pan Ronchester ratując
innych domowników stracił wzrok. Jane jest pełna rozpaczy i ma wyrzuty sumienia
, że go opuściła. Jednak coś jej mówi, że on gdzieś jest. Idąc za głosem serca
odnajduje go na polanie, siedzącego na pniu drewna, głaskającego psa. Następuję
spotkanie ukochanych po latach, Ronchester nie może uwierzyć, że to dzieje się
naprawdę …
I w tym momencie padają
znamienne słowa, które wymawia Jane: „ Jeśli to sen to obudź się”- i staję się
to, na co oboje czekali przez całe ciężkie życie pełne : zmartwień, smutków,
bólu i cierpienia.
Film jest opowieścią o pięknej romantycznej miłości, o
którą trzeba walczyć zawsze mimo złych okoliczności losu.
Nie zawsze miłość musi być
prosta łatwa i przewidywalna. Dla Jane i Ronchestera dużo wody musi upłynąć aby
miłość ich połączyła na wieki, zawsze coś im przeszkadza.
Tak na prawdę w ich przypadku
od pragnienia miłości do realizacji jest bardzo blisko, ale coś stoi im na
przeszkodzie ku zrobieniu decydującego kroku. Dopiero tragizm sytuacji daje im
szansę na spełnienie ognistego uczucia , który jest zagnieżdżone w głębi ich
ciał.
Twórcy tego filmu stworzyli
piękną otoczkę aby przedstawić tą historie w sposób piękny niebanalny, żeby
odbiorcy mogli się rozpłynąć się w tej
opowieści, pełnej wszelakich emocji: łez, smutku, śmiechu i zwątpienia.
A koloryt w postaci cudownych
zdjęć Adriano Goldmana oraz dobrej gry
aktorskiej w wykonaniu między innymi Mia Wasikowskiej oraz Michael Fassbendera - stworzył dzieło ukazujące obraz pięknej miłości
czasami skomplikowanej , dwuznacznej,
ale nie niemożliwej do spełnienia.
Myślę ,że się warto się na niego wybrać do
kina i smakować go jak wyśmienite toskańskie wino przy zachodzie słońca.
0 komentarze:
Prześlij komentarz