#4 Czwórbój Boczarowy - kategoria pierwsza (powieści fantasy)

1 comment


Z początkiem roku możemy się spotkać z przyznawaniem różnych nagród w określonych kategoriach kultury: filmie, literaturze czy muzyce. Tych wydarzeń jest naprawdę sporo. Czasem aż trudno jest się w tym wszystkich połapać. Staram się być na bieżąco: kto dostał nagrodę i za co oraz w jakiej dziedzinie.

W grudniu, kiedy planowałem swój powrót do blogosfery, wpadła mi do głowy pewna myśl - a dlaczego Ja, Wielki Potwór Literacki, mam nie stworzyć własnych nagród i Wam ich przedstawić? Jeśli człowiekowi jakiś pomysł trafi już do jego głowy, to trzeba koniecznie go przelać na papier, bo zaraz się okaże, że ktoś Ci go jeszcze odbierze. Nie rzadko bywało tak, że jedni kradli pomysły innym i przedstawiali je jako własne. Ale dobra, miało być o nagrodach literackich - a nie kradzieży pomysłów, to jest temat na całkiem inną boczarową opowiastkę, haha...

Zacznę od tego, że moje nagrody zostały nazwane Czworobojem Boczarowym, chciałem także, żeby te laury literackie były przejrzyste i tym samym, po zasięgnięciu rady i przy pomocy Literackiego Kota - postanowiłem stworzyć 4 kategorie. W ramach każdej umieściłem trzy najlepsze według mnie książki i napisałem, dlaczego dane dzieło znalazło się na danej pozycji. Wierzcie mi lub nie, ale miałem naprawdę trudne zadanie z wyborem - walczyłem ze sobą nie raz. Bój był zacięty, wióry leciały, ale zwyciężyły najlepsze książki, które w ubiegłym roku zawładnęły moim sercem.
Czas wstępów jednak minął i przechodzę do konkretów - poniżej przedstawiam Wam, moi Kochani, pierwszą kategorię, w ramach której przyznałem swoje nagrody literackie. Zabawę czas zacząć!



W krainie gdzie panują magia i miecz (powieści fantasy)


1. Świdziniewski Wojciech: Kłopoty w Hamdirholm


Ta książka zdecydowanie zdyskwalifikowała swoje konkurentki w tej kategorii. Od początku nie miałem wątpliwości, że zasłużyła na największy laur wśród tej kategorii.

Jest ona zbiorem ośmiu opowiadań osadzonych w jednym miejscu i czasie, a poprzez bohaterów stanowią one nierozłączną całość. Miejscem akcji jest kopalnia Hamdirholm, gdzie żyją i pracują dzielnie krasnoludy, potomkowie Hamdira. Fabułą opowieści są tytułowe kłopoty naszych dzielnych bohaterów, takie jak: walka z sąsiadem, mezalians jednego krasnoluda z elfką, walka z sektą tolkienistów, czyli wyznawcami Tolkiena, dziwne interesy z nie całkiem umarłymi umarlakami, edukacja barbarzyńców oraz wiele innych kłopotów...

   Książka jest po prostu genialna, wybitna. Wcale nie przesadzam używając tak wzniosłych słów. Znajdziemy w niej wszystko to, czego może oczekiwać wytrawny sympatyk fantasy: wyraziste postacie, intrygę, świetne, zabawne dialogi, które zapamiętam na długo a także klimat krainy, w której toczy się akcja. Spotkacie tutaj krasnoludy, jednego wampira, smoczycę i barbarzyńców. Ja się w tej opowieści  zakochałem, można powiedzieć, od pierwszego wejrzenia i do dnia dzisiejszego nie mogę pozbyć się tego silnego uczucia. Chłonąc tę historię, nie można się po prostu nudzić, nie ma takiej możliwości. Jedna scena jest lepsza od drugiej, jeden bohater przebija drugiego i jedyne, czego żałowałem po jej przeczytaniu, to że już się skończyła. Ale przecież zawsze można do niej wrócić? 
     Bardzo się cieszę, że posiadam ją w swoich zbiorach i jeśli macie okazję ją nabyć, to nie wahajcie się ani chwili dłużej tylko ją zakupcie !

Nix Garth: Lirael

Drugie miejsce postanowiłem przyznać drugiemu tomowi serii Stare Królewstwo. Bohaterką tego tomu jest młoda Lireal, jedna z rodu Clayrów. Wszystkie kobiety z rodziny wraz z osiągnięciem nastoletniego wieku - zdobywają dar widzenia czasu teraźniejszego oraz przyszłości. Ona go nie posiada i nie czuje się utożsamiona z swym rodem - tym samym zastanawia się nad tym, kim naprawdę jest i jakie jest jej przeznaczenie... Wie, że jeżeli sama tego nie odkryje, to nikt jej w tym nie pomoże. Największym przyjacielem i najbardziej charakterystyczną postacią jest nierównany kot  - Mogget.

Dlaczego przyznałem tej książce nagrodę, spytacie się? Nie mam wątpliwości, co do słuszności swojego wyboru. Świat, czyli Stare Królestwo, jest tutaj świetnie przedstawiony. Chłonąłem tę opowieść kartka po kartce. Nie mogłem się oderwać. Książka ocieka magią z każdej strony. Niesamowite podobali mi się wszyscy bohaterowie: zarówno ci główni, jak i poboczni. Cenie także tego autora, że nie zapomniał o humorze sytuacyjnym, który często potrafił rozładować napięcie - wielka zaleta tego dzieła.

Zdecydowanie, gorąco polecam przeczytanie zarówno tej książki, jak i całej serii. Daję wam słowo, że się nie zawiedziecie w tym, co ma Wam do zaoferowania ta seria.


Tolkien John Ronald Reuel: Cykl Władca Pierścieni

Na najniższym stopniu podium usadowiłem dość nie typowo: bo nie jedną książkę - tylko cały monumentalny cykl Władcę Pierścieni, na który się składają książki: Drużyna PierścieniaDwie Wieże i Powrót króla. Nie mogłem się zdecydować, która z wyżej wymienionych książek zasługuje na miejsce trzecie, tym samym wybrałem cały cykl. Bo kto mi zabroni? Ha!

O czym jest Władca Pierścieni? Jest monumentalną opowieścią o walce dobra ze złem w cudownym świecie fantasy, jaki został wykreowany przez Tolkiena. Obserwujemy walkę miedzy tymi, którzy chcą zdobyć pierścień władzy, a tymi - którzy chcą go zniszczyć i zapobiec zwycięstwu Saurona: Władcy wszystkiego, co złe, okropne i niegodziwe. Naprzeciw niego stanie wielka koalicja ras: ludzi, krasnoludów, elfów oraz hobbitów. Zjednoczyli się, by pokonać Saurona i tym samym zapobiec zniszczeniu wszystkiego, co istnieje. 

Tolkien w cudowny sposób stworzył świat, w którym toczy się akcja Władcy Pierścieni. Zadbał o najmniejsze szczegóły, o każdy detal. Dla niektórych jego opisy przyrody i wydarzeń mogą być meczące i trudno mu będzie je przejść, ale z czasem doceni wielkość tego działa. Niektórzy czytelnicy muszą dorosnąć, aby przeczytać Władcę i dowiedzieć się o wielkości tej serii. Sam długi czas się zbierałem, żeby przeczytać to uniwersum i powiem Wam szczerze, nie żałuję. W końcu je przeczytałem. Jeśli ktoś z Was tego jeszcze nie zrobił, to serdecznie zachęca do nadrobienia zaległości. 


Fantastyka, a nawet samo fantasy, to niezwykle charakterystyczny i specyficzny gatunek literacki. Albo się go lubi, albo nie - nie ma półśrodka. Jedni mówią o nim, jako o nierealnym, infantylnym. Określają go jako literaturę dla dzieci. Dla mnie fantasy to maska, strój, dzięki któremu można poruszyć ciężką tematykę współczesności, przebraną za lekką, zabawną historię, z morałem i z sercem. 
Dlatego fantasy znajduje się na pierwszym miejscu mojego Boczarowego Czwórboju. Kolejna kategoria już wkrótce, wyczekujcie cierpliwie!  



Okładkę do artykułu znalazłem i skorzystalem z niego poprzez stronę http://www.artsfon.com
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

1 komentarz:

  1. Super artykuł. Ja jednak gustuje w Polskiej Fantastyce chociaż "Władce Pierścieni" nie jest mi obca. Ja bym dodała tutaj "Żarna niebios" Mai Lidii Kossakowskiej :D

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga